Taki jestem.

Taki jestem.
Lubię spanie i godzinę świni (dziś już miałem).

sobota, 19 listopada 2011

Kaczka dziwaczka

Zjadłem następną obrożę. Juuhuuu! Została mi jeszcze klamerka, ale jak ją wystarczająco długo posmoktam, to może się rozpuści. Kocham smoktać, z wrażenia aż dostaję ślinotoku. Dostałem zamiast smyczy łańcuszek, niektórzy ponoć robią zakłady, czy łańcuszek też zjem.

Dziś rano wziąłem delikatnie do pyszczka pendrajwa, chciałem się podłączyć do komputera i doładować pamięć, ale Pańcia mnie przyłapała i zabrała.

Poza krótkimi połączeniami z internetem dłuższe surfowanie mnie nuży:


Ogólnie sam nie wiem dlaczego, ale ostatnio jestem dość spokojny, jak kwiat lotosu niemalże. Pańcia mnie błogosławi, ostatnio prawie mi z wdzięczności kupiła kwiaty. Ale potem zjadłem jej rękawiczkę i nie ma w czym jechać do Szwecji, więc kwiatów ostatecznie nie dostałem. Maybe later.

Często się ostatnio zamyślam i jestem trochę roztargniony. Bywa że się zamyślam na tak długą chwilę, że aż w końcu zasypiam na pół-stojąco i potem nagle leżę.

Dziś biegałem sobie chyżo po ogródku, aż tu nagle ujrzałem przez okno sąsiadów jedzących obiad - licząc na jakąś spółę, usiadłem jak to mam w zwyczaju w pozycji proszącej. Zauważyli mnie, ale wyśmiali. (??!!)

Mimo wszystko uprzejmie, lecz zdecydowanie proszę, żeby mnie nie nazywać:

dziwadłem (Pańcia)

bulterierozą (Pańcio)

PS. A tak wyglądam, jak sobie włożę orzeszki pod górną wargę:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz